Zakup gier w Irlandii

Irlandia


Irlandia jest moim drugim domem. Od ośmiu lat latam tam minimum raz w roku. Podczas pierwszej wizyty zachwyciły mnie wszechobecne sklepy z grami. Mnóstwo tytułów za grosze, sporo gadżetów i klimat, którego brakowało u rodzimych sprzedawców.

Kolejne lata pozwoliły mi odkryć nowe miejsca. Znam ich już całkiem sporo i podczas tygodniowych wypadów zazwyczaj nie mam czasu odwiedzić wszystkich. Wielokrotnie podczas publikacji zdjęć z takich sklepów otrzymywałem pytania, gdzie zostało wykonane. Pora przerwać milczenie!

Przedstawiam więc luźny spis irlandzkich miejsc, w których znaleźć można gry tanie i drogie. Dla jednych będzie to tylko ciekawostka, dla innych poradnik, a być może ktoś nawet specjalne poleci na zieloną wyspę, aby ujrzeć to wszystko na żywo. Celowo nie podaję dokładnych adresów. Tekst znacząco ułatwi Wam jednak poszukiwania.

Dedykowane sklepy z grami

Bez zaskoczenia. Sklepy z grami i innymi multimediami istnieją od dawna. Zmieniały się nazwy, zmieniali się właściciele, a niektóre miejsca z powodów finansowych zostały niestety zamknięte. Aktualnie najpopularniejszym sklepem z nowymi grami jest amerykański GameStop – sieć posiadająca kilka tysięcy punktów sprzedaży w USA, Kanadzie, Australii i Europie właśnie.



Najbardziej klasyczny sposób na kupowanie gier.


Tam odbywają się wszystkie premiery, składać można preordery i kupować różnorodne gadżety związane z grami. Nowe tytuły mają oczywiście bardzo wysokie ceny, ale wiele półek zapełnionych jest używanymi produkcjami. Te bywały niestety tańsze w poprzednich latach, ale i teraz znaleźć można gry nawet za mniej niż 1 euro.

GameStopowi na irlandzkim rynku towarzyszy brytyjski HMV. Historia tego sklepu jest długa i zawiła. Po latach świetności placówki zostały zamknięte, następnie ponownie otwarte, potem przeniesione, a aktualnie czynnych jest tylko kilka w całej Irlandii. HMV zawsze miał bogaty asortyment muzyki i filmów, a w lepszych czasach również gier. Najciekawsze oferty pojawiły się niestety dopiero podczas czyszczenia sklepowych magazynów, kiedy tytuły na różne konsole, poradniki i akcesoria wyprzedawane były za bezcen.

Najlepszym dedykowanym sklepem oferującym tanie gry jest zdecydowanie CeX. Obecny w Wielkiej Brytanii, Irlandii, a ostatnio nawet w Polsce. Sklep oferuje multum używanych gier na wszystkie nowsze platformy. Do tego dochodzą edycje kolekcjonerskie i limitowane, często sprzedawane w zaniżonych cenach, a czasem kosztujące tyle, co zwykłe wydanie w plastikowym pudełku. Wizyta w tym miejscu zawsze wiąże się z godzinnym przeglądaniem półek i wypatrywaniem najlepszych pozycji.

Sklepy retro

W niektórych irlandzkich miastach poukrywane są profesjonalne sklepy z grami retro. Piszę „poukrywane”, bo zazwyczaj ciężko na nie trafić spacerując po głównej ulicy. Przed wypadem do centrum warto więc poszukać informacji na ten temat i znaleźć dokładną lokalizację interesującego nas miejsca.



Dublin i Cork mogą pochwalić się dobrze zaopatrzonymi sklepami.


Takie sklepy to prawdziwa mekka dla kolekcjonerów. Ogromna liczba starszych tytułów, często w stanie bliskim ideałowi. Wszystko dobrze zachowane, zapakowane i zabezpieczone. Oprócz gier sprzedawcy oferują też retro konsole w pudełkach z całą ich zawartością. Nie wspominając już o limitowanych edycjach dostępnych przykładowo jedynie na japońskim rynku.

Brzmi pięknie? Piękne są też ceny. Dla sprzedawców, bo kupujący raczej zapłaczą gdy zapłacą. Niestety, tak dobrze zachowany sprzęt sporo kosztuje. Jest dostępny stacjonarnie, więc nie ma ryzyka związanego z kupowaniem takiego towaru przez internet. Ze względu na ceny ciężko wybrać się do retro sklepu na hurtowe zakupy, ale jeśli szukacie jakiejś pojedynczej perełki do swojej kolekcji, to będzie to miejsce idealne.

Sprzedawcy w takich miejscach to najczęściej zagorzali pasjonaci. Przy robieniu zakupów często wywiązują się ciekawe rozmowy na temat unikatowych gier i ulubionych konsol. Warto utrzymywać takie znajomości, by podczas następnej wizyty móc kupić nie tylko to, co znajduje się na półkach, ale też przedmioty prosto z zaplecza.

Pchle targi

Są takie miejsca, gdzie raz w tygodniu miejscowa ludność przyjeżdża i rozstawia stoły zapełnione niepotrzebnymi gratami wyniesionymi z domu. Znaleźć tam można wszystko, dosłownie. Od starych ubrań, poprzez „rodowe” sztućce i niekompletne meble, na upiornych manekinach kończąc. Całe szczęście bardzo często trafiają się też gry oraz konsole.



W dwa dni odwiedziłem cztery miejsca. Oto efekty!


Takie pchle targi wyglądają bardzo różnie. Te całoroczne to najczęściej duże hale, z odgórnie przygotowanymi stanowiskami, nie budowanymi zawsze od podstaw, lecz otwieranymi co tydzień. Panuje tam względny ład i porządek, a sprzedawcy powtarzają się każdego razu. Sezonowe, letnie targi rupieci rozstawiane są na rynkach lub szkolnych boiskach. Raz w tygodniu lub miesiącu pod gołym niebem pojawiają się stoliki z rupieciami. Tam rotacja sprzedawców jest dosyć spora, łatwiej trafić na korzystne ceny, ale obecność targu uzależniona jest od warunków pogodowych. A z tymi w Irlandii bywa bardzo różnie.

Z targów wracałem już z PlayStation 2 i pierwszym Xboksem, oraz wieloma nowymi i retro tytułami. Ceny zależą oczywiście od sprzedawcy. Są tacy, którzy kompletnie nie znają tematu i nawet największe perełki wyprzedają za grosze. Nie mają kabli, aby sprawdzić poszczególne konsole, więc sprzedają je jako potencjalnie uszkodzone. Są też sprzedawcy bardziej obeznani. U nich bardzo rzadko opłaca się kupić jakąkolwiek grę, gdyż ceny zdecydowanie przewyższają te spotykane na aukcjach internetowych, a nawet w sklepach. Zazwyczaj można też zapomnieć o jakichkolwiek negocjacjach. Przy wszelkich próbach zdarza się słyszeć „To nie moje gry, to syna. Musiałbym zadzwonić i zapytać, ale taką cenę mi podał”.


Uwaga

Warto mieć na uwadze, że kupowane przedmioty zdarzają się być w naprawdę kiepskim stanie. Może nie całkowicie zniszczone, ale zazwyczaj mocno ubrudzone i nadające się do dezynfekcji. Wielokrotnie po powrocie z targów spędzałem kilkadziesiąt minut na czyszczeniu konsol i pudełek. Nie wynika to ze zwykłego pedantyzmu, ale raczej z chęci utrzymania kolekcji w przyzwoitym stanie.


Gdzie znaleźć pchle targi? Każde hrabstwo ma ich przynajmniej kilka. W miarę aktualne lokalizacje znajdziecie tutaj. A jeśli nie możecie wybrać się w takie miejsce, ale nadal chcecie zobaczyć jak wygląda, to polecam obejrzeć wypady na szkockie targi rupieci na kanale ARHN.EU.

Wszędzie indziej

Serio! Gry zalegają w bardzo wielu miejscach, nawet tam, gdzie byście się ich nie spodziewali. Wietnamski sklep z używanymi ubraniami? Bardzo proszę, na półce 10 gier na PS2 i NDS. Antykwariat z irlandzkimi powieściami? O, kilka tytułów na PC między książkami. Warto odwiedzać wszystkie, nawet niepozorne miejsca.



Nawet w spożywczych sklepach warto przejrzeć wszystkie półki.


W dużych sklepach spożywczych, na przykład w Tesco, również znaleźć można gry. Podobnie jak w Polsce ceny są jednak dosyć wysokie i nie spadają mimo upływu czasu. Niekiedy pojawiają się jednak naprawdę korzystne promocje. Kontrolery do PlayStation 3 za kilka euro, trzy nowe gry w cenie jednej, akcesoria do Wii za bezcen. Nie polecam specjalnych wypadów do tych sklepów w poszukiwaniu unikatowych tytułów, ale robiąc zakupy w celu zaopatrzenia lodówki zawsze warto przy okazji spojrzeć na dział z elektroniką.

W Irlandii bardzo popularne są sklepy, gdzie większość rzeczy można kupić za mniej niż 2 euro. Dotyczy to również płyt z muzyką, filmów na dvd i bluray oraz oczywiście gier. Te spotkać można tam wyjątkowo rzadko, ale kilka razy kupiłem zafoliowane produkcje na PSP i PS2, a także znalazłem cały kosz Guitar Hero na NDS razem z dedykowaną przystawką. 1.99 euro? Poproszę wszystkie!

Nie skończyłem jeszcze swojej przygody z odkrywaniem nowych miejsc. Bywa, że więcej frajdy daje mi znalezienie gry w niepozornym miejscu niż faktyczny jej zakup. Do Polski zawsze wracam jednak z walizką pełną tytułów uzupełniających moją kolekcję. A czy Wy macie swoje ulubione miejsca, w których kupujecie gry w Polsce lub za granicą?


replay

W większości sklepów oferujących używane gry można też sprzedać lub wymienić posiadane tytuły. Aspekt ten celowo pominąłem w tekście, gdyż skupia się on wyłącznie na kupowaniu, a ja sam nie mam doświadczenia z tego typu wymianami. Warto tę opcję mieć jednak na uwadze, jeśli nie przywiązujecie wagi do posiadanych gier i nie kolekcjonujecie ich, a jedyne na czym Wam zależy to jak najtańszy zakup upatrzonego tytułu.


  • damianklu

    No, Dorian, skoro tyle masz tam miejsc do odwiedzenia to może nagrałbyś na arhn.eu swój wypad na takie targi rupieci? Z wielką chęcią bym obejrzał.